Klatki dla samców - królików, dobrze jest pomieścić osobno, tak aby nie stykały się one bezpośrednio z samicami oraz aby nie dochodził do nich zapach samic czy też ich mocz. Te zapachy drażnią niepotrzebnie samce i w rezultacie może się to ujemnie odbić na ich zdrowiu.
Dlatego klatki dla samców powinny stać w osobnym pomieszczeniu lub w królikarniach prowadzonych pod gołym niebem z dala od reszty hodowli.
Jeżeli takie trzymanie samców sprawiało by nam problemy, należy je chociaż umieścić z boku większego zespołu klatek lub w pomieszczeniach piętrowych na najwyższym piętrze.

Samica z noworodkami
Krycie samicy powinno odbywać się zawsze pod kontrolą hodowcy. Niewłaściwym postepowaniem jest zamykanie zwierząt na dłuższy czas w jednej klatce, ponieważ po kilkunastu czy nawet kilkudziesięciu godzinach hodowca nie wie ostatecznie, czy samica została pokryta.
Hodowca powinien przenosić samicę do klatki samca (nigdy przeciwnie) i czekać w pobliżu, a zarazem obserwować kiedy nastąpi pokrycie. Po kopulacji usuwa samicę z klatki samca.
Zazwyczaj zwierzęta łączą się już po kilkunastu minutach, w czasie których początkowo ucieka przed samcem. Gdy natomiast samica nie chce przyjąć samca, wsuwa się zadem w róg klatki i broni się odpychając go i gryząc lub też ucieka nie pozwalając samcowi na zbliżenie się. Takie zachowanie się samicy możemy zaobserwować zwłaszcza wówczas, gdy jest już zapłodniona i po kilku dniach po raz drugi wpuszcza się ją do
klatki samca. Nie jest to jednak zawsze pewną oznaką kotności, gdyż niekiedy kotne już samice dają się pokrywać ponownie.
Wadliwe przy kojarzeniu zwierząt jest przenoszenie samca do klatki samicy, gdyż w obcym otoczeniu czuje się on niepewny , wskutek czego zachowuje się tchórzliwie i wahająco. Obawiając się niebezpieczeństwa obwąchuje najpierw ściany i katy obcej klatki, a dopiero potem zwraca uwagę na samicę. W ten sposób hodowca traci dużo czasu na pokrycie.
Za wskazówkę, że samica została pokryta możemy uważać moment, gdy samiec po kilku gwałtownych skokach, połączony zazwyczaj z silnymi uderzeniami tylnych nóg o podłogę klatki, opuści nagle uszy i z piskliwym pomrukiem przewróci się na bok. Gdy to zjawisko będzie miało miejsca, należy szybko usunąć samicę z klatki samca.
Niektórzy hodowcy radzą powtórzyć krycie jeszcze w dniu następnym. Takie postępowanie wpływa jednak, jak stwierdzono, tylko w bardzo nieznacznym stopniu na podniesienie pewności zapłodnienia, toteż w praktyce można go zazwyczaj zaniechać. Powtarzanie natomiast pokrywania tym samym samcem w ciągu jednego dnia nie ma praktycznego znaczenia, gdyż niepotrzebnie tylko wyczerpuje i rozdrażnia króliki.
Wielokrotnie stwierdzono korzystne następstwa krycia tej samej samicy kolejno dwoma samcami. Sposób ten daje większą pewność zapłodnienia i przyczyniania się do zwiększenia liczebności miotów. Nie możemy go jednak stosować w hodowlach zarodkowych, gdzie ważne jest stwierdzenie, po jakim ojcu pochodzą uzyskane młode osobniki.
Pokrycie nie zawsze jest równoznaczne z zapłodnieniem. Ważne jest więc, aby hodowca mógł w porę zorientować się, czy samice są kotne. Zalecany w takich sytuacjach jest sposób powtórnego (kontrolnego) krycia samic po upływie tygodnia lub dziesięciu dni od pierwszego stanowienia nie jest zupełnie pewny. Niejednokrotnie zauważono że samice już wyraźnie kotne nawet na kilka dni przed wykotem przyjmowały jeszcze samca.
Wymacywanie rozwijających się płodów stanowi pewniejszą kontrolę. Wymaga to pewnej wprawy oraz ostrożności w postepowaniu z samicami.

Samica w klatce
Oznaką że samica jest kotna oraz że niedługo będzie już miała młode, jest nabrzmienie jej gruczołów mlecznych i ścielenie przez nią gniazda ze ściółki i z puchu, który wyskubuje sobie na poddaszu i na piersiach.
Do ścielenia gniazda przystępuje samica normlanie po upływie czterech tygodni od pokrycia. Gdy jednak samica zaraz pi stanowieniu ścieli tzw. fałszywe gniazdo, jest to oznaka że zapłodnienie niestety nie nastąpiło.
Czasami u królików występuje tzw. ciąża rzekoma. Ma to miejsce wówczas, gdy po pokryciu oraz późniejszym jajeczkowaniu (tj. po wydaleniu dojrzałych jajeczek z jajnika) zapłodnienie jednak z jakiś przyczyn nie nastąpiło. W takich przypadkach zanim pęknięte pęcherzyki Graafa oraz powstające w nich miejsce ciałka żółte ulegną całkowitemu zanikowi w jajniku, królica zachowuje się jak gdyby była kotna, a nawet przystępuje do przygotowania swojego gniazda. Stan ten jednak bardzo szybko mija.
Nie uniknione są również sytuacje, że samica nie kotna nie chce przyjąć samca. Zamykanie wspólnie zwierząt na czas dłuższy nie jest wskazane. Korzystne jest umieszczenie zwierząt w sąsiednich klatkach dla królików, tak aby mogły się widzieć oraz obwąchiwać wzajemnie, a po paru dniach ponowne dopuszczenie ich do siebie. Jeżeli po tej próbie nie dojdzie do kopulacji należy usunąć zwierzęta te z hodowli.
Kotność królicy trwa zazwyczaj 30 dni, czasami przeciąga się jednak do pełnych 5 tygodni. Ilość młodych w miocie bywa bardzo rozmaita, najczęściej jednak samica rodzi od 4 do 8 królicząt i tą liczbę należy uważać za prawidłową.
Gdy w miocie jest mniej niż 4 sztuki młodych osobników, świadczy to o małej płodności samicy i leży poniżej granicy opłacalności naszej hodowli. Jeśli w miocie jest więcej sztuk niż 8 młodych królików, to matka nie może niestety wszystkich odchować jednakowo starannie, ponieważ nie wystarcza jej pokarmu. W takiej sytuacji najsłabsze króliki usuwamy albo też część miotu podkładamy innej, mniej płodnej samicy (jeżeli wykociły się one mniej więcej w tym samym czasie).
Rozmnażanie się królików nie jest związane z porą roku, lecz może nastąpić w okresach wybranych dowolnie przez hodowcę. Na ogół przyjmuje się, że pomiędzy wykotem a następnym pokryciem samicy powinno upłynąć co najmniej od 4 do 6 tygodni. Przy bardzo intensywnym systemie hodowli
hodowca może doprowadzić do 5 miotów od jednej samicy w ciągu roku. Jest to jednak bardzo wyczerpujące dla zwierząt i dlatego nie zaleca się praktykowania tak częstego krycia królików. Lepiej jest gdy damy samicom czas na odpoczynek przez pewien czas, aby zbyt częste wykoty nie odbijały się ujemnie na ich zdrowiu, dobry hodowca powinien szanować swoje króliki. Postępowanie to zgadza się również z ogólnymi warunkami gospodarstwa, tym bardziej iż w okresie zimowym wychów młodzieży trafia na duże trudności zarówno z powodu mrozów, ale także z powodu braku odpowiedniej karmy. Zwłaszcza chodzi tu o zieleninę, która jest bogata w składniki witaminowe, które są niezbędne do prawidłowego rozwoju młodych królików.
W ciągu roku powinniśmy uzyskiwać najlepiej 3 mioty, do ostatniego miotu powinniśmy doprowadzać króliki najpóźniej w sierpniu.